W
tym samym czasie środek polany będącej polem bitwy był areną do
walki dwóch wspaniałych kobiet obydwie czczone jak boginie i
obydwie będące nimi. Jedna z nich nosiła w sercu i duszy miłość
druga, zaś odzwierciedlała chaos. Tymi kobietami były Naomi i
Tsuki Hanabe... Księżniczka Sasuke natarła na swą przeciwniczkę
wykopując ją na spory dystans po czym posłała na nią wiele
lodowych feniksów.... Bogini uniknęła ich z mistycznym wdziękiem
i wypuściła na szatynką kilka pocisków, utworzonych z krwi ofiar,
które wcześniej zabijała na swej drodze. Naomi tańczyła
wdzięcznie między nimi, obserwując jak krwawe plamy rozbijając
się o ziemię, niczym atrament na papierze. Uśmiechnęła się
szeroko i wydmuchała w stronę Tsuki zamrażającą mgłę, która
sparaliżowała jej ciało... Hanabe lekko się zdenerwowała i
zatomizowała nieco otoczenia neutralizując technikę Naomi.
Kociooka nie zniechęciła się ani trochę i druga bogini po chwili
ujrzała jak milion ostro zakończonych lodowych ostrzy leci prosto
na nią. Jednak ta się otoczyła ogniem który zablokował technikę
nami a krew ofiar zmieniła się w ostrza które miały podciąć
stawy Księżniczce Saska. Dziewczyna z pogardliwym uśmieszkiem
wystawiła dłoń do przodu, zamrażając wszystkie krwawe ostrza, te
roztrzaskały się i wtopiły w ziemię, nadając jej krwawą barwę.
Naomi roześmiała się i utworzyła burzę, z której srebrne
pioruny zaczęły zasypywać Hanabe. Bogini po oberwaniu kilkoma
wyraźnie stała się mniej rześka.... I splunęła w twarz
księżniczce... Naomi prychnęła i chwyciła szyję bogini w swój
żelazny uścisk, dusząc ją... Bogini rzuciła się kilka razy
zmarła jednak ostatki mocy wysłała na ukochanego Naomi.... Wówczas
kierowany instynktem Itachi użył Kamui i wysłał gniew bogini na
nacierających shinobi...
Nagle przed oczami Naomi zaczęły przelatywać przepiękne obrazy będące jej wspomnieniami szczególnie skupiła się na trzech.
Pierwsze z nich przedstawiało ich pierwszą randkę i pierwszy pocałunek... Wręcz poczuła ciepłe dłonie ukochanego na swych policzkach. Widziała jego speszony wzrok i delikatny rumieniec na twarzy... Czuła chłodne muskanie jego ust na swych.... Te kilka sekund było dla niej wiekami rozkoszy, które zawsze będą rozpalać jej serce w chwilach chłodu...
Następnym obrazem jaki ujrzała był ich nowy dom. Znów wchodziła do niego, rozglądając się ciekawie. W jej oczach natychmiast pojawiła się podłoga wysłana płatkami fuksjowo-białych róż, na ścianach było pełno pnączy spowitych takimi samymi kwiatami. Wszędzie porozpalane były zapachowe, jasne świeczki... Sklepienie było również nimi pokryte, jej ukochany podszedł do niej i chwycił jej dłonie prowadząc ją do tańca przy cichej muzyce ich serc.... Z gracją tańczyła w jego ramionach, trzymając głowę na jego ramieniu. Usłyszała, że chłopak szepcze jej do ucha najpiękniejsze słowa świata po łacinie... "Te amo"... Brunet spojrzał na nią zarumieniony i delikatnie ją pocałował pokazując jej przepięknie uszykowaną kolację... Na stole stały same ulubione potrawy dziewczyny. Oboje się nimi rozkoszowali, a potem scena zmieniła się ukazując dziewczynie miłosne sceny w również przyozdobionej kwiatami wielkiej sypialni...
Nagle przed oczami Naomi zaczęły przelatywać przepiękne obrazy będące jej wspomnieniami szczególnie skupiła się na trzech.
Pierwsze z nich przedstawiało ich pierwszą randkę i pierwszy pocałunek... Wręcz poczuła ciepłe dłonie ukochanego na swych policzkach. Widziała jego speszony wzrok i delikatny rumieniec na twarzy... Czuła chłodne muskanie jego ust na swych.... Te kilka sekund było dla niej wiekami rozkoszy, które zawsze będą rozpalać jej serce w chwilach chłodu...
Następnym obrazem jaki ujrzała był ich nowy dom. Znów wchodziła do niego, rozglądając się ciekawie. W jej oczach natychmiast pojawiła się podłoga wysłana płatkami fuksjowo-białych róż, na ścianach było pełno pnączy spowitych takimi samymi kwiatami. Wszędzie porozpalane były zapachowe, jasne świeczki... Sklepienie było również nimi pokryte, jej ukochany podszedł do niej i chwycił jej dłonie prowadząc ją do tańca przy cichej muzyce ich serc.... Z gracją tańczyła w jego ramionach, trzymając głowę na jego ramieniu. Usłyszała, że chłopak szepcze jej do ucha najpiękniejsze słowa świata po łacinie... "Te amo"... Brunet spojrzał na nią zarumieniony i delikatnie ją pocałował pokazując jej przepięknie uszykowaną kolację... Na stole stały same ulubione potrawy dziewczyny. Oboje się nimi rozkoszowali, a potem scena zmieniła się ukazując dziewczynie miłosne sceny w również przyozdobionej kwiatami wielkiej sypialni...
Piękny słoneczny dzień opasany chłodnym jesiennym wietrzykiem rankiem przywitał ją swym blaskiem i chłodzikiem spojrzała w prawo ku swemu ukochanemu objęła go delikatnie i pocałowała czule ten budząc się wyszeptał jej tylko "TE AMO...", a następnie zatopił swe usta w jej... Po tym przywitaniu spojrzał za okno i spytał czy zgodzi się na rankę z nim wśród kolorowych przepięknych liści tańczących z zimnymi podmuchami matki natury... Dziewczyna z szerokim uśmiechem na twarzy zgodziła się. Minęło może pół godziny, a oni już szli przez brązowo-złoty las, trzymając się za dłonie. Nagle poczuła, że Sasuke ją chwyta i wrzuca w stertę liści. Wpadł tam razem z nią i zaczął delikatnie całować, przyciskając szatynkę do liści. Chłopak nagle poprosił ją "Poleżmy tu chwilę chcę się nacieszyć tymi chwilami boję się przyszłości już raz wszystko utraciłem nie chcę ponownie doświadczyć tego bólu ja tego nie wytrzymam... Moja miłość przemieniła się w nienawiść, nienawiść przerodziła się w obsesję, a obsesja prawie w największy błąd..." Kobieta spojrzała się na niego wyrozumiałym wzrokiem i skinęła głową, przytulając go do siebie. Leżeli wtuleni w swoje rozgrzane ciała, dając otaczać się złotej aurze jesiennych liści i słońca...
Po tych wydarzeniach wróciła do prawdziwego świata nie tego ze wspomnień i ujrzała Sasuke walczącego z pewnym zamaskowanym osobnikiem sądząc po zbroi można było domyślić się że to mężczyzna... Chłopak z łatwością unikał ciosów swego przeciwnika bowiem on władał maczugą... Uchiha tańczył wokół wroga a gdy zauważył że cios Boga Wojny zmierza ku jego ukochanej wkurwiony uwolnił całą swą moc i strzaskał maczugę oraz zbroję rywala. Następnie wykopał go w powietrze gdzie pomęczył kulami ognia i dobił Kirin. Jednak jego nieprzyjaciel dał radę się pozbierać i spróbował go zaatakować wysłał nań wiele ostrzy i potem spróbował pozbawić go wzroku.... Jednak brunet dał radę wykonać unik i wykonał kontrę szybkim Chidori przebił mu gardło powodując natychmiastowy zgon wroga...
Chwilę po walce Sasuke i Naomi stali na środku lasu przyozdobionego polanką o chłodnej pełnej małych kropel wody trawie i krystalicznie czystym jeziorku z małym wodospadzikiem łączące się ze źródłami termalnymi....
-
Sugerujesz coś tym, że tu przyszliśmy, no nie? - spytała z dzikim
uśmiechem
-
Może... - zaśmiał się i walnął się na plecy patrząc na
gwiazdy
-
Nie ma to jak przejmowanie się wojną... - uśmiechnęła się i
położyła obok niego
-
Przecież doskonale wiesz że zrobiliśmy swoje i możemy mieć
wyjebundo na nią... - zaśmiał się perliście
Dziewczyna
roześmiała się dźwięcznie i delikatnie chwyciła ukochanego za
dłoń.
-
A teraz co powiesz na małą zabawę?
-
Hmmm z tobą zawsze i wszędzie... - Uśmiechnął się do niej i
spojrzał na nią....
Kociooka
dotknęła dłonią policzka bruneta, delikatnie pieszcząc jego
skórę nań. Przysunęła się i delikatnie pocałowała w usta...
Ten
zaś delikatnie ją przeniósł na siebie i po oderwaniu sie od niej
wyszeptał tu twoje miejsce na nieboskłonie wyglądasz jak
bogini....
Dziewczyna
delikatnie się zarumieniła i szepnęła chłopakowi "dziękuję",
po czym zaczęła go namiętnie całować po ustach i szyi.
Brunet
gwałtownie usiadł i począł ją rozbierać, a zrobił to tak
nagle, że nim się oparła temu była już naga zaczął ją
namiętnie całować i lizać po całym ciele...
Nao
głęboko westchnęła i zaczęła ściągać z chłopaka koszulę i
spodnie...
Zadowolony
oderwał się do niej i zaprosił ją spojrzeniem i uśmiechem...
Uszczęśliwiona
dziewczyna uśmiechnęła się szeroko i zaczęła delikatnie pieścić
językiem i zębami sutki na torsie chłopaka, który był już nagi.
Ten
ją nagle uniósł i wskoczył na sam środek jeziora....
Kobieta
pod wpływem dotyku chłodnej wody delikatnie zarżała i roześmiała
się, przytulając się do Sasuke i robiąc mu malinkę na szyi.
-
Oj Shi będzie miał powód do żartów pewnie Naru też mnie
wyśmieje.... Ale huj im w oczy teraz i już zawsze liczysz się
tylko ty i rodzina... - stwierdził po czym zaczął pieścić jej
kobiecość i piersi
Szatynka
była głęboko poruszona tym co usłyszała, ze łzami w oczach
pogłaskała go po klacie, mówiąc :
-
Dziękuję ci za te słowa. Mogłabym rzecz "I vice versa"...
Kocham cię.
-
Hej hej hej nie wyłączaj mi się tu mamy jeszcze nieco roboty
chodźmy się kochać na brzegu.... - zasugerował dawny król emo...
-
Ja się nie wyłączam. - stwierdziła z zacięta miną, ciągnąc go
za rękę w stronę brzegu - Tylko mówię, że cię kocham.
-
Taa a ta zwiecha przed tymi słowami?? - spytał wylatując z wody i
zabierając ją ze sobą po czym uklęknął przednią i wypalił -
daj mi tu swoje dolne usteczka je też trzeba wycałować i
wypieścić....
-
Żadna zwiecha... Nie tylko ty jesteś nieobliczalny. - wykonała
polecenie chłopaka i odchyliła głowę - Tylko nie zapominaj, że
będzie mocny rewanż.'
-
Wiem dlatego... - zaczął lizać jej cipkę jak najlepiej umiał
wkłądał w to całe swe serce i duszę
Kociooka
przymknęła powieki i cicho jęknęła, rozluźniając się.
Głaskając ukochanego po włosach dawała mu jak najwięcej siebie,
całkowicie podporządkowując mu swoje ciało.
Chłopak
po jej dojściu oderwał się od niej i opadł na trawę w lekkim
rozkroku...
-
Dobrze twa tura...
Cicho
pomrukując dziewczyna kucnęła przed nim i wzięła do ręki jego
członka. Delikatnie po nim przesuwała, by po chwili zacząć
przyśpieszać. Po minucie robiła to już mocno i szybko, dodała do
pracy swój język...
Mruczał
cicho oddając się pod jej cudowną opiekę...
Znudzona
poruszaniem dłonią włożyła sobie jego członka do ust i zaczęła
mu bardzo szybko obciągać, delikatnie podgryzając czułe miejsce
chłopaka.
Chłopak
szybciutko dał jej swe ciepłe mleczko i stwierdził:
-
Wskakuj Nao-chan...
Kociooka
dosiadła go, wkładając jego członka do swojej pochwy. Spojrzała
się na niego z szerokim uśmiechem i masując jego ciało swoimi
dłońmi, ruszała się w górę i w dół w średnim tempie.
Sasuke
zadowolony zaczął jej pomagać i pieścić jej sutki oraz
łechtaczkę wszystko dla jej rozkoszy...
Brązowowłosa
zaczęła głośno jęczeć i ruszać się znacznie szybciej...
Chłopak
nagle przewrócił ją ja plecy i teraz to on pracował wkładał w
dawanie jej rozkoszy całą swą istotę chciał by te krótkie
chwile rozkoszy odbijały się echem w jej głowie całymi wiekami...
Jednak chcąc nie chcąc zaczął szczytować nagle wszedł w nią
jak najgłębiej mógł i zaczął się spuszczać...
Kobieta
stłumiła krzyk rozkoszy i pojękując rzekła do ukochanego...
-
Widzę, że chcesz już dzieci.
-
Wyczułem te pragnienie w twym sercu ja chcę mieć tylko rodzinę...
Prawdziwa więź między smokiem a księżniczką umożliwia obydwu
stronom wejrzenie w serce drugiej i zobaczenie jej marzeń i celów...
- wyjaśnił
-
Dziękuję. - szepnęła i rozchyliła szerzej nogi, pieszcząc
bruneta dłońmi po klatce piersiowej. Po chwili nachyliła się i
zaczęła całować go po klacie i szyi, z uśmiechem radości na
twarzy.
Chłopak
wyszedł z niej i opadł na ziemię obok niej pocałował ją czule
po czym przeniósł ją i się do ich sypialni...
Nie chce mi się czytać całego hentai, więc skomentuje to co przeczytałam. :D
OdpowiedzUsuńOgólnie walka dwóch bogini zajebiście napisana. Tak magicznie, z resztą jak cała notka, ale mam parę uwag ^ ^
Piszesz zajebiście tylko błagam, mógłbyś używać "zdenerwował" itp. zamiast "wkurwił się"? Według mnie psuje to cały efekt i nastrojowość. Tak samo jak "księżniczce Saska". Nie uważasz, że lepiej by się prezentowało gdybyś napisał "Księżniczce Sasuke"? Łoł, dawno już nie miałam tylu wątów :P Mam nadzieje, że lubisz krytykę :3 Buhaha! Pozdrawiam, Olgaa.