wtorek, 13 sierpnia 2013

Even devil can love rozdział 3

Historia kończy się tak jak podpowiada to wam wasze serce...
no tak to było epilogiem zaczetych serii
zapomniałem czemu zacząłem pisać...
kiedy pisałem pierwsze ffy
tolerowałem niemalże wszystko
potem stałem się tym
czego nienawidziłem...
fanatykiem jednego paringu
oraz tego że dany tok rozumowania jest zły
uznałem że jestem bogiem
i mam prawo dyktować innym jak jest i jak ma być oraz jak było... Zatem to wasza wola zdecyduje czy mam pisać to i np. coś z naruto czy też może tylko to, lub tylko z Naruto... Dziękuję że czytacie i tracicie swój czas na moich ffach :D.

******************************************************

Jak tylko przekroczyliśmy próg jego salonu, zastaliśmy w nim... Ślady po walce i to ciężkiej... Mnóstwo krwi, śladów po cięciach, kulach i ogrom shurikenów oraz kunai w ścianach... Rozejrzałam się zdenerwowana wówczas usłyszałam szczęk ostrzy, przed mymi oczami stanęła piękna złota kaskada iskier zupełnie jakby nocne niebo w sylwestra, była oświetlona milionami fajerwerek, sztucznych ogni i wszelkiego typu małych ładunków wybuchowych... Wówczas ponownie polała się fontanna szkarłatnej cieczy usłyszeliśmy groźny warkot i zobaczyliśmy Shi przeszytego własnym mieczem... Przyszytego do ściany w salonie jego przeciwnik przyszedł dumnie, a był to
AZZHORN. Shidearu zdawał się być martwy zatrzymałam jego siostrę i jej chłopaka rwących się do walki oraz zemsty mówiąc: “On nosi imię śmierci zatem nie może umrzeć uwierzcie w niego...”

Ciemność okalała mnie ze wszystkich stron... Spadałem w mrok słyszałem głosy cennych osób... Widziałem migawki nagle ujrzałem przepiękną kobietę usłyszałem wówczas: “Nazywam się Akai Hoshi jestem aniołem miło mi Cię poznać Akuma-chan!!” jej włosy były długie o barwie najpiękniejszych kwiatów lawendy... Zgrabna figura godna bogini... Biust w średnim rozmiarze na oko C-D... Piękne niebieskie oczka... Długie smukłe nóżki... Skóra o barwie najczystrzego śniegu... Ramiona jej były zgrabne i zupełnie jakby ktoś je stworzył na bazie idealnego snu... Zakończone smukłymi dłońmi z długimi palcami... Spojrzenie jej było wesołe i umiało przejrzeć duszę... Nagle poczułem ból w sercu i ujrzałem kolejne migawki jak ten który przyszył mnie do ściany gwałci ją zaś jego mistrz zamaskowany w szacie do ziemi z kapturem... Powoli i bardzo brutalnie powoli rozrywa jej skórę na klatce piersiowej pomiędzy piersiami... Po tym zabiegu po prostu złamał żebra i mostek otwierając sobie drogę do jej serca... Ta zaś krzyknęła tylko: “Nie patrz Akuma-chan!!” gdy tylko skończył zabieg ujrzałem jak ten zamaskowany wyrywa jej serce po czym je zjada... Ostatnie podrygi i słowa jakie jej ciało wydało były dla mnie koszmarem... Czułem ból, czułem wściekłość, czułem nienawiść i czułem śmierć... Wówczas ujrzałem swego ojca mówiącego: “Tyś jedyny pokonał śmierć i uczynił swą własnością oraz kochanką. Zatem twe imię będzie znamieniem tego paktu i więzi... Brzmiało będzie ono Shidearu ten który sprowadza i ujarzmia śmierć...”. W mym sercu zaczęła szaleć burza wówczas pojawiła się przede mną klęcząca kobieta... Stwierdziła tylko: “Me imię to Shi jesteśmy śmiercią tak więc walczmy razem!! Ja jestem bronią ty zaś mym panem wypełnij mnie swymi emocjami, a przebudzę swą prawdziwą potęgę... Zatem czego pragniesz Mistrzu??”. Spojrzałem na nią stwierdzając: “Nic nie pamiętam nie mam żadnej potężnej mocy co ci mogę dać jestem tylko żałosnym słabym demonem... moja droga.”. Wówczas ta się zaśmiała i odpowiedziała: “Twa moc pochodzi z serca powiedz masz kogoś kogo bardzo cenisz lub kochasz albo ci się podoba??” zamilkłem na chwilę i cicho wydukałem: “tak jest sporo cennych osób które kocham, a czy mi się ktoś podoba jest jedna taka osoba... Moka Akashiya...” wówczas ta która przyjęła pozycję oznaczającą pokorę zachichotała twierdząc: “Więc wysłuchaj swego serca i rób co ono ci doradzi... Aby mnie wezwać wypowiedz zdanie: Sabor de la felicidad,
muerte vestida en la sombra. (Skosztuj szczęścia, śmierci odziana w cień)”. Wówczas nagle wpadłem w oślepiające światło rozejrzałem się i ujrzałem swą przyjaciółkę oraz podkomendną w jednym... Obok niej stała moja młodsza siostra Naomi widziałem jej łzy... To boli... U jej boku stał jakiś facet... Spojrzałem na ostrze zaśmiałem się donośnie i po prostu odepchnąłem się od ściany stwierdzając:

“Jam jest śmierć... Padnij na ziemię trzęsąc się z przerażenia!! Drżyj przed panem Białej Pani tej która z radosnym śmiechem zbiera dusze: Aniołów, Upadłych Aniołów, Bogów i Demonów!!” Wówczas spojrzałem na moje włosy stały się one białe oraz wydłużyły się, a z mych ramion wyrosły dziwne czarne łańcuchy ostrzy z krwistoczerwonymi runami. Aniołek uśmiechnęła się i zaśpiewała po cichu pokazując jego siostrze i jej chłopakowi dusze obok Shidearu:

"To historia o kobiecie wprost niezwykłej, o bogini, powiem szczerze.
Ta niewiasta zjawiskowa, sieje postrach na tym świecie, a jej ostrza tną me słowa w tym przeklętym tekście.
Krew się leje, ludzie giną, cały świat powoli zdycha, a Shi wciąż zabija, póki tylko będzie dychać.
Zobaczyłeś ją na horyzoncie?? Pozostała tylko chwila nie uciekniesz, nie masz szansy nie ma sensu się wysilać.
Chcesz zaatakować, lepiej odejdź, bo żałować będziesz tego Biała Pani w mrok odziana wam pokaże jak szacunek mieć kolego.
Nigdy więcej na kobietę, ręki swej nie podniesiesz.
Cena za tą lekcję twoje życie Cię wyniesie."

Wówczas spojrzałem na wroga, zaśmiałem się i pojawiłem za nim. Ten z trudem uniknął mojego ciosu który miał go przeciąć na pół. Łańcuchy ostrzy wyrastające z mego ciała zachowały się jak macki i pomknęły ku niemu. Azzhorn zrobił poważny błąd otóż rozbijał mą broń która się namnarzała wkrótce był w kokonie ostrzy... Śmiejąc się jak psychopata podszedłem do swego nemesis i przeciąłem go na pół. Po czym się odsunąłem i zdetonowałem łańcuchy co prawda rozjebały akurat ten dom... Wróciłem do normalnej formy kaszlnąłem krwią dałem znać Aniołkowi by mi pomogła i zabrała nas do mojej innej posiadłości. Gdy tylko się w niej znaleźliśmy stwierdziłem:

(tu pojawi się nowy zapis dialogów zdecydujcie który lepszy :D)

- Witaj siostrzyczko...
- Siema bracie co to za zamieszanie?? - Naomi spytała prosto z mostu
- Sam nie wiem wbił zaatakował broniłem się zaczął;em przegrywać... Nagle pyk pojawiacie się wy. Ląduję przybity do ściany. Znów pyk spadam nagle pojawia się przedemną najpierw jedna laska potem druga... Obydwie doskona znam skądś. - stwierdziłem nie pojmując sytuacji
- Może ja wam to wyjaśnię?? - Zaproponowała pojawiając się biała
- Hmm słuchamy twych wyjaśnień panienko nosząca me imię... - stwierdziłem
- Na początek wszyscy członkowie od twojego rocznika mają władzę nad śmiercią... Kolejna rzecz to twa prawdziwa moc... Chcesz ochronić cenne osoby więc musisz ją odzyskać by odzyskać władzę nad swą główną mocą... Musisz zginąć i ponownie mnie pokonać... - stwierdziła Śmierć.
- Nie rozumiem i mi to wisi jutro o tym pomyślę narazie pierdolę nie robię idę spać... - stwierdziłem
- Hahahahahahahaha to mój pan!! Za to go wybrałam!! - zaśmiała się biała
- Hej a nie chcesz poznać mojego chłopaka?? - spytała Nao
- Huh spoko przedstaw go ale jak mnie znudzi to usnę więc nie zachwycaj się... - odpowiedziałem znudzony
- Dobra niech Ci będzie... To Yosuke Clave mój chłopak... - stwierdziła moja siostra
- Huh spoko nie mam nic przeciwko bo wiem że ty podobnie jak ja umiesz przejrzeć duszę innych - wyjaśniłem.
- Porozmawiamy, gdy się wyśpisz. Żeby cię piorun trzasnął w tym łóżku - zaśmiała się.
- Serio chcesz bym był żarówą?? - spytałem
- Nie, ludzkim ogniskiem - wytknęła mi język.
- Toż ja się nie palę zapomniałaś?? - zadałem pytanie
- Jak mnie wkurwisz, to da radę.
- Spoko spoko tylko ja nie jestem palny możesz mnie co najwyżej zamrozić... - odpowiedziałem szczerząc się jak debil którym w istocie jestem...
- No to zamrożę, to chyba nawet będzie lepszym wyjściem - stwierdziła, a jej oczy się rozjarzyły.
- Kotku, spokojnie, jeszcze cię głowa rozboli od niepotrzebnego używania mocy - stwierdził Yosuke, obejmując ją.
- Haha czyżby cię już też zamroziła?? - spytałem
- Z dwa razy... Na początku... - uśmiechnął się.
- Czyli wiesz że zrobiła by tu wypizdów jakby się wkurwiła i ty tu przyszedłeś o własnej woli?? - zasypałem go pytaniami
- Jestem dość odważny, zresztą... czemu miałbym się bać ukochanej?
- A ty się już nie podlizuj... - parsknęła.
- Nie jej... Dobra idę spać rozgośćcie się gdzieś tu powinno być zimne sake i jakieś inne napoje... - stwierdziłęm zasypiając

Wówczas we śnie zobaczyłem jakby rozmyty obraz... Ujrzałem wspaniałą łąkę skąpana w oceanie różowych płatków kwiatów wiśni... Przyjemna morska bryza roznosiła zapach sakury zmieszanej z różą białą i czerwoną... Wówczas spojrzałem dół i ujrzałem bukiet czarnych róż... Odwróciłem się słysząc kroki i ujrzałem wówczas Akai biegła w zwiewnej fiołkowej sukni rzuciła mi się w ramiona wytrącając bukiet runęliśmy na plecy... Okryły nas małe różowe płatki. Wiatr zmuszał je (płatki) do tańca... Spojrzałem w cudowne oczęta dziewczyny złożyłem krótki pocałunek... Wówczas wizja zniknęła i znalazłem się w dziwnym kościele do ściany przykuta była Moka w białej poszarpanej koszuli nocnej... Z jej nadgarstków i kostek ciekła krew, podobnie z ustami miała sporo siniaków i śladów po biczu... W powietrzu unosiły się łacińskie słowa będące modlitwą... Obudziłem się cały spocony ujrzałem Shi na krześle siedziała patrząc się na mapę miasta... Podszedłem do niej ta się uśmiechnęła i stwierdziła:
- Wracają ci siły umiesz już czasem ujrzeć cudzą śmierć co zrobisz panie masz dwadzieścia cztery godziny na zmianę jej przeznaczenia... Bowiem jesteś Śmiercią... A raczej jej Panem...
- Tak wiem wraca mi pamięć i moc... Chodźmy nie możemy pozwolić innym robić co chcą czas ponownie rzucić wyzwanie...

1 komentarz:

  1. Więc na początek przepraszam za opóźnienie, ale piekielnie nie miałam ochoty na czytanie ^ ^
    Brak kropek, cóż- widać go, ale też da się przeżyć. I znów gwałt! Chłopie, boję się ciebie xd
    Oi, pioseneczka! Fajna, xd NO. Lubisz takie klimaty, nie? Śmierć, miłość co chwila jakiś gwałt
    i gitara gra.
    Ta mini walka bardzo fajnie opisana, dialog spoko. Ogólnie jak na razie wszystko okej : D
    Końcówka też dość ciekawa, aż chce się czekać na następną notkę : D To do zobaczenia~ OLGA ^ ^

    OdpowiedzUsuń