czwartek, 18 lipca 2013

Deicidae prolog

O to obiecana notka oznaczająca mój powrót do pisania... No cóż miłego czytania daję wam notkę w tu i z możliwością pobrania spakowałem i nałożyłem hasło: 123456 TU MACIE LINK. Tak więc lecim z tym koksem :D

***********************************************************************************
OPOWIADANIE NAPISANE PRZEZ OVERLIFESS/SHIDEARU
***********************************************************************************
Wojna... Wojna nigdy się nie zmienia...
Im bliżej stoisz, tym łatwiej cię oszukać...
Podążając ścieżką nienawiści zapadasz się w mrok...
Gdy dasz się zamknąć w pętli furii stracisz siebie...
Nic nie jest prawdziwe, wszystko jest dozwolone...
Człowiek, który nie ma więzi, staje się pustą, króchą skorupą...
Dopóki będzie istniał system shinobi i wiosek, wojny nie ustaną...
Jak długo bycie nosicielem demona lub posiadaczem ogromnej mocy będzie klątwą, pokój będzie
tylko iluzją...
______________________________________________________________________________
Te słowa usłyszałem od mojego konającego przyjaciela... Poprawka; brata, którego sam wybrałem...
Za jego życia go wyśmiałem... Lecz teraz widzę to, o czym mówił... Ja doświadczyłem szczęścia i
dostałem drugą szansę, dzięki jego poświęceniu... Od czasu Czwartej Wielkiej Wojny Shinobi
minęły już dwadzieścia trzy lata... Rok od jej końca spędziłem w więzieniu w Konosze i byłem
sądzony za swe winy. Ostatecznie zostałem skazany na banicję, ale mam możliwość powrotu do
wioski, by odwiedzić groby oraz wpaść na imprezy moich przyjaciół... Gdy mijał drugi rok mej
podróży po świecie, w poszukiwaniu swego miejsca, spotkałem pewną wspaniałą kobietę... Była to
Naomi Yuki wyglądała wtedy następująco: Brązowe włosy, który wyglądały jakby ktoś polał je
odrobiną płynnego złota opadały jej na twarz... Były piękne i długie. Sięgały do końca pleców. Jej
twarz była śliczna i pociągająca. Duże oczy ze źrenicami w kolorze oczu kota otoczone zostały
bardzo ciemnymi, długimi rzęsami. Jej skóra była śnieżnobiała, a usta średniej wielkości, choć
pełne i mocno różowe.
Na rękach widać było zarys mięśni, a wokół jej dłoni tańczyły małe kryształki lodu. Ubrana była w
czarne, obcisłe spodnie i również
czarną bluzkę, która wyraźnie opinała i eksponowała jej spory biust. (Dla dociekliwych można go
ocenić jako E80). Po pół roku naszej wspólnej podróży zapytałem nieśmiało czy, by się zgodziła
pójść ze mną na randkę. Ta nie odmówiła. Czas mijał, a nasze kontakty się zmieniały, na coraz to
lepsze, aż wkońcu po półtora roku oświadczyłem się jej... Ona zaś uczyniła mnie najszczęśliwszym
człowiekiem na świecie... Mam z nią trójkę dzieci, dwóch synów: Itachiego i Naruto i córkę
Ayakę... Obecnie mają tyle lat, ile Ja i Naomi podczas trwania wojny... W dwa lata stworzyliśmy z
żoną wspaniałą wioskę ukrytą w krysztale... Po pół roku stała się wioską z wielkich nacji, obecnie
jest sześć wielkich nacji, leży ona w kraju Lodu... Gdy nasza wioska stała się potęgą równą
pozostałej piątce, przybyła do nasz ostatnia z pierwszej generacji Saninów... Zaproponowała Naomi
naukę medycznych technik, na co się zgodziła... W każdej wiosce jest minimum jeden posąg
mojego przyjaciela/brata Naruto Namikaze Uzumakiego... Także i w mojej. U siebie
skoncentrowałem się na całej alei bohaterów... Dzięki trudom miszkańców wioski, pomocy Tsunade
i moich przyjaciół udało nam się... Na środku pięknego parku, nad którym tańczą kolorowe piękne
kryształy, a środek ozdabia jeziorko połączone z fontanną... Stoi dumnie dziesięć posągów,
przedstawiają one: osiem od lewej Jinchuuriki z ich Biju. Kolejny przedstawia mego Brata
biologicznego Itachiego... Ostatni przedstawia mojego przyjaciela w towarzystwie swych rodziców,
jego biju i Jiraiyi... Długo nie zapomnę jego uśmiechu... Przy każdym z nich płonie wieczny ogień
różnej barwy, odpowiadającej im... Na posągu Itachiego często siedzą kruki... Sądzę, że to znak od
niego i dziwna, jak każda jego próba kontaktu ze mną... Zaś przy posągu Naruto często można
znaleźć lisy, żaby i czasem usłyszeć jego głos oraz śmiech... Moi przyjaciele się sparowali...
Wyjątkiem jest Sakura Haruno, która oddała całe swe serce medycynie i tylko na niej się
koncentruje, znajduje czas dla innych, ostatnimi czasy została wielokrotnie nagradzana za swe
osiagnięcia, nagrody przeznaczała na sieroty ze wszystkich krajów, sporo wlała w wioskę deszczu...
Ja sam zaś, mimo, że jestem Kage, postanowiłem naśladować swego najlepszego przyjaciela... Oraz
szukam uważnie egzemplarzy wyjątkowych jego pokroju... Nadpobudliwych głośnych i pozytywnie
pojebanych ludzi... Przez te piętnaście i pół roku udało mi sie znaleźć tylko piątkę takich osób...
Trójkę chłopaków i dwie dziewczynki, wszyscy są shinobi klasy SSS... Ciężko mi to przyznać, ale
jakbym miał z nimi walczyć odniósł bym druzgoczącą porażkę... Jestem z nich dumny, dzięki temu
wiedziałem jak podejść do własnych dzieci i obecnie one również są klasą SSS... CO do moich
przyjaciół... Shikamaru został mężem Temari, doczekali się czwórki dzieci, dwójka z nich to
chłopcy, a druga zaś to dziewczynki... Kiba zaś stał się członkiem klanu Hyuuga... Jego żoną
została Hinata.
Doczekali się miksu chłopca i dziewczynki. Parki bliźniaków będących podobnych jak dwie krople
wody... Gaara zaś oddał swe serce Matsuri, z wzajemnością. Razem mają jednego syna, nazwali go
Naruto... Lee zaś oświadczył się Ten-ten i dla niej zmienił swój image całkowicie. Od teraz chodzi
w luźnych ciuchach, zajął się brwiami i fryzem... Wreszcie wygląda jak człowiek... Doczekał się ze
swą wybranką dwójki synów... Sai został mężem Ino i póki co nie doczekali się dziecka... Głównie
przez ich prace, Sai zajmuje się malarstwem, zaś Yamanaka pomaga Ibikiemu w przesłuchaniach...
______________________________________________________________________________
Uniknąłem cięcia kosą, zablokowałem cios tando kunaiem... Wykonałem obrót i pchnąłem swego
przeciwnika kulą czakry. Walczyłem właśnie z jednym z Bogów... Nie mogę się poddać, nie po tym
co ujrzałem, muszę walczyć... Ponownie zaatakował kosą, więc wskoczyłem na nią, wówczas
przebił mi serce tando, kaszlnąłem krwią... Jednak się nie zatrzymałem, za pomocą kunaia obciąłem
mu dłoń i ruszyłem dalej, celowo wyskoczyłem w powietrze i cisnąłem w niego kilkoma Kunai z
eksplodującymi notkami, jednak on je po prostu zdezintegrował... No tak, wkońcu wszystko się
starzeje, nawet metal... Tak więc stworzyłem kulę czakry i uderzyłem nią go w kark, widocznie go
zabolało, bo warknął wściekle... Wykonałem ślizg pomiędzy jego nogami i poderżnąłem gardło
jego własną kosą, którą wypuścił jak oberwał w karczycho... Ujrzałem wspaniałe złote wrota,
wziąłem na ręcę przepiękną kobietę o białych włosach i oczach podobnych do rinnegana, jednak w
piękniejszym odcieniu fioletu, po czym ruszyłem przez bramę... Gdy tylko postawiłem nogi na
ziemi poza drzwiami zacząłem biec. Nie wiem ile czasu, jednak pamiętam, że upadłem, a potem
ktoś coś krzyknął... Ja zaś straciłem przytomność...

1 komentarz:

  1. Oh ! Notka : D BEDE CZYTAL TO Z PRZYJEMNOSCIA : O A teraz na serio... Cię popierdoliło, czy kurwa jak ? Po chuja nam to opo do ściągnięcia ? Czy ci hentaie do końca mózg rozpierdoliły ? Czy nie szybciej byłoby, gdybym to teraz ładnie zaznaczył, kliknął PPM i kopiuj, ewentualnie tylko zaznaczył i wcisnął CTRL + C ? Dobra, nieważne, czekam na nexy : D

    OdpowiedzUsuń