Shi
pojawił się na środku pewnej wioski zaraz obok niego pojawiła się
jego narzeczona.... Była to Ketsu Gakure - Wioska
Krwi, siedziba jednego z największych klanów
wampirów....konkretniej rodziny Cross. Ponure i mroczne miejsce,
lecz jak na standardy Shi całkiem ładniutkie. Shidearu ruszył z
dziewczyną głównym placem neutralizując pułapki syna kuzynki....
Kuzynka Halle spostrzegła przybycie gości. Nieszczególnie jej się
to spodobało, gdyż nie lubiła zbytnio Kagehime, ale dała spokój,
nie chcąc wszczynać kłótni. Shi stanął przed ogrodami kuzynki i
poczuł że jego narzeczona lekko go pociągnęła i stwierdziła
"Shi wybacz muszę coś załatwić w naszej wiosce"...
Halle siedziała spokojnie w ogrodzie w otoczeniu swej wampirzej
służby i bawiła się ze zwierzaczkiem. Zauważywszy Shi, skinęła
władczo dłonią, by podszedł. Wampirki natychmiast się ulotniły,
przez co mogli spokojnie pogadać. Podszedł i się lekko uśmiechnął
stwierdzając:
- Siema kuzyneczko co tam u ciebie??
- Siema kuzyneczko co tam u ciebie??
-
Yo Shi. -przywitała się spokojnie, zapalając papierosa. Zaciągnęła
się, zmierzając kuzyna chłodnym spojrzeniem. Zwierzak zwiał,
przerażony samą obecnością Shi.
- Huh on tak ma zawsze że jak mnie widzi to spierdala?? Powód mej wizyty jest prosty jest pewna możliwość że twoi towarzysze mogą zaspokoić swe wieczne pragnienie krwi bez strachu... Zainteresowana?? - spytał.
Zaciągnęła się kolejny raz. Spojrzała na niego zimnymi, szarymi oczami. - Hm....Jakaż to możliwość?- spytała. "Pytałeś, co u mnie...Nic nowego, życie mija bezstresowo. A co do zwierzaka...nie przejmuj się nim."-pomyślała, rozkoszując się metalicznym smakiem peta. Dobrze wiedziała, że kuzynek zna się na telepatii, a nie będąc idiotą, pojmie, że dama powinna szczędzić głos.
- Widzisz Shinobi chcą się porwać z motyką na słońce czyli moją wioskę... Pomyślałem że to dla was świetna okazja my demony zajmiemy ludzi ty zaś ze swoimi ludźmi zrobicie im wjazd w plecy i zaspokoicie głód....
- A co z tego będę miała?-mruknęła czarnowłosa, mrożąc wzrokiem synka, który usiłował przyczepić jednemu z kamerdynerów kartkę z napisem "To nie moja wina, że zamiast kasy przychodzą rachunki!".
- Huh młody wdał się we mnie a co będziesz mieć poza krwią Shinobi... Hmm ich wioski i bogactwa...
- Huh on tak ma zawsze że jak mnie widzi to spierdala?? Powód mej wizyty jest prosty jest pewna możliwość że twoi towarzysze mogą zaspokoić swe wieczne pragnienie krwi bez strachu... Zainteresowana?? - spytał.
Zaciągnęła się kolejny raz. Spojrzała na niego zimnymi, szarymi oczami. - Hm....Jakaż to możliwość?- spytała. "Pytałeś, co u mnie...Nic nowego, życie mija bezstresowo. A co do zwierzaka...nie przejmuj się nim."-pomyślała, rozkoszując się metalicznym smakiem peta. Dobrze wiedziała, że kuzynek zna się na telepatii, a nie będąc idiotą, pojmie, że dama powinna szczędzić głos.
- Widzisz Shinobi chcą się porwać z motyką na słońce czyli moją wioskę... Pomyślałem że to dla was świetna okazja my demony zajmiemy ludzi ty zaś ze swoimi ludźmi zrobicie im wjazd w plecy i zaspokoicie głód....
- A co z tego będę miała?-mruknęła czarnowłosa, mrożąc wzrokiem synka, który usiłował przyczepić jednemu z kamerdynerów kartkę z napisem "To nie moja wina, że zamiast kasy przychodzą rachunki!".
- Huh młody wdał się we mnie a co będziesz mieć poza krwią Shinobi... Hmm ich wioski i bogactwa...
-
No niestety. A więc bogactwa, powiadasz...Tylko tyle i aż
tyle.-podsumowała z lekkim uśmiechem. Zgasiła peta i wyrzuciła go
do kosza. - Heh.. Zakładam ,że masz jeszcze jakiegoś asa w
rękawie.
- Tak poza tym chciałem z tobą podpisać sojusz... Jak pamiętasz smoki podobnie jak demony dysponują pewnymi cechami które mogą ci pomóc....
- Tsa. Świetnie o tym wiem. - prychnęła, wstając. - I co mi z tego przyjdzie? Te smoki i tak będą słuchać tylko ciebie, kuzynku... A poza tym nie mam gwarancji, że ta cała propozycja sojuszu to nie podpucha.
- Czy sadzisz że zdradzę rodzinę?? - spytał wprost
- Strzał w dziesiątkę. - uśmiechnęła się Halle.
- Heh tu się mylisz... Rodziny nie zdradzę czy przyjaciół... Poza tym myślisz że czemu to ja przyszedłem a nie posłaniec??
- Bo planowałeś sam mi to przekazać i osobiście mnie namówić?
- Heh bo chciałem odwiedzić kuzynkę i zaproponować jej skorzystanie z wyjątkowej sytuacji ale skoro odrzucasz to no cóż skończmy temat... - stwierdził przypadkiem upuszczając pewien zwój i zza pazuchy wyjął skrzynkę sake dodał - To może chociaż uczcimy nasze spotkanie??
- Nie widzę problemu . - zgodziła się, dyskretnie przewracając oczami. "Co za uroczy przypadek..."
- No cóż zawsze jestem przygotowany... - Dał jej do zrozumienia że zwój jest ważniejszy niż sądzi i tam są za cenne info by o nich mówić...
Skinęła głową, na znak, że rozumie, i wypiła sake. - Jak zwykle trafiasz w moje gusta.
Shi się lekko uśmiechnął i wypił butelkę komentując twoje zdrowie
- Arigato. - zaśmiała się. - Co do tych spraw, z którymi tu przyszedłeś... Mogę powiedzieć jedynie, że zgadzam się na polowanie na ludzi.
- Dzięki wiesz coś ci powiem możliwe będzie że my demony zaatakujemy niebo ponownie tym razem 4 królów jest zjednoczona...
- Tak poza tym chciałem z tobą podpisać sojusz... Jak pamiętasz smoki podobnie jak demony dysponują pewnymi cechami które mogą ci pomóc....
- Tsa. Świetnie o tym wiem. - prychnęła, wstając. - I co mi z tego przyjdzie? Te smoki i tak będą słuchać tylko ciebie, kuzynku... A poza tym nie mam gwarancji, że ta cała propozycja sojuszu to nie podpucha.
- Czy sadzisz że zdradzę rodzinę?? - spytał wprost
- Strzał w dziesiątkę. - uśmiechnęła się Halle.
- Heh tu się mylisz... Rodziny nie zdradzę czy przyjaciół... Poza tym myślisz że czemu to ja przyszedłem a nie posłaniec??
- Bo planowałeś sam mi to przekazać i osobiście mnie namówić?
- Heh bo chciałem odwiedzić kuzynkę i zaproponować jej skorzystanie z wyjątkowej sytuacji ale skoro odrzucasz to no cóż skończmy temat... - stwierdził przypadkiem upuszczając pewien zwój i zza pazuchy wyjął skrzynkę sake dodał - To może chociaż uczcimy nasze spotkanie??
- Nie widzę problemu . - zgodziła się, dyskretnie przewracając oczami. "Co za uroczy przypadek..."
- No cóż zawsze jestem przygotowany... - Dał jej do zrozumienia że zwój jest ważniejszy niż sądzi i tam są za cenne info by o nich mówić...
Skinęła głową, na znak, że rozumie, i wypiła sake. - Jak zwykle trafiasz w moje gusta.
Shi się lekko uśmiechnął i wypił butelkę komentując twoje zdrowie
- Arigato. - zaśmiała się. - Co do tych spraw, z którymi tu przyszedłeś... Mogę powiedzieć jedynie, że zgadzam się na polowanie na ludzi.
- Dzięki wiesz coś ci powiem możliwe będzie że my demony zaatakujemy niebo ponownie tym razem 4 królów jest zjednoczona...
-
4 królów zjednoczona? Nie myślałam, że tego dożyję. -
ironiczny uśmiech.
- Ja wiedziałem że mnie zaatakują... Więc czekałem na ich ruch.... Dobra no cóż było miło ale mam sporo na głowie... - stwierdził wypijając jeszcze jedną sake
- Dobra, dobra... Istotnie, miła to była audiencja, ale ja idę krew wypić. Może też i coś upoluję. - westchnęła Halle i królewskim gestem pożegnała kuzyna.
Shi się zaśmiał i zniknął stając się mrokiem....
W tym samym czasie gabinet przywódcy wioski smoków... Wewnątrz pomieszczenia o czerwonych ścianach i suficie oraz podłodze wyłożonej obsydianowymi płytami zdobionymi runami wykonanymi z całych ogromnych rubinów uformowanych w konkretny kształt... Szafki, kredensy, barek i biurko były wykonane z pewnego rodzaju ciemnego drewna którego nawet smoki nie mogły zniszczyć łatwo... Na tronie wykonanym z obsydianu zdobionego majestatycznymi wzorami ze szlachetnych kamieni bez skazy siedział Tenshi i trzymał w dłoniach pewien zwój... Naprzeciwko niego na czerwonym wygodnym fotelu siedziała Frances ubrana w strój podróżny... Kuroryuu stwierdził:
- Frances mam dla ciebie bardzo trudne zadanie.... Ranga to X zainteresowana??
- Tak jestem bardzo zainteresowana cóż to za zadanko?? - Spytała zaintrygowana
- Twym celem będzie szpiegowanie Akatsuki i nakłonienie Uchihy Itachiego by przystał do nas.... - wyjaśnił Tenshi
- Rozumiem wyruszam natychmiast... - stwierdziła Frances wychodząc...
- Powodzenia... - szepnął czarny smok...
Kilka godzin później sypialnia królowych.... Wypełniało ją osiem osób a byli to: Kagehime, Sakura, Trzy Królowe, Naomi, Tenshi i Sasuke... Jedna z królowych zaczęła niepewnie:
- Kagehime możemy opowiedzieć historie Shi??
- Tak ale pozwolicie że ja opowiem początek i będę dopowiadała jak wy dalej będziecie ją przekazywać?? - odpowiedziała narzeczona Shi...
- Jasne więc proszę zacznij... - stwierdziły królowe
- Dobrze więc zamiast wam wszystko opowiadać pokażę wam to co chcę przekazać... - stwierdziła Kagehime i przeniosła ich w iluzji do przeszłości widzieli wówczas przepiękną brunetkę ubraną w czerwone kwieciste kimono idącą dumnym krokiem wzdłuż linii łączącej las i polankę gdy nagle, ktoś ja chwycił od tyłu. Szarpała się z tą osobą gdy nagle ten wyjął sznur i zręcznymi ruchami momentalnie ją związał a następnie przywiązał całkowicie odsłoniętą do drzewa. Z uśmiechem sadysty napastnik zaczął zrywać z niej branie kobieta krzyknęła. Początkowo nic się nie działo...
Wówczas czas się zatrzymał a Kagehime stwierdziła:
- To jest moment przed tym jak poznałam Shi...
- Rozumiem więc ten osobnik próbował cię zgwałcić, a Shi cię obronił.... - stwierdził Naruto
- Tak i nie... Właściwie odwlekł tylko moją śmierć... Widzicie ja nigdy nie byłam człowiekiem niegdyś byłam boginią córką najwyższego z bogów... - Wyjaśniła Kagehime fragment historii i spowodowała że iluzja ruszyła dalej... Gwałciciel po odsłonięciu jej ciała już miał zacząć się nią bawić, gdy nagle tuż przednim uderzyła czarna błyskawica... Zobaczył zeskakującego z drzewa bruneta... Ten momentalnie dobył katany która wisiała u jego boku i zaatakował swego przeciwnika... Po krótkiej wymianie ciosów Brunet pozbawił przeciwnika maski i oczom Kobiety ukazał się pewien niebiesko włosy facet.... Ponownie czas się zatrzymał...
- Tym kto mnie chciał zgwałcić był bóg przyjaciel mego ojca był on panem Klątw... - stwierdziła Kagehime i ponownie sprawiła że iluzja pognała dalej... Czarnowłosy chwycił przeciwnika i nim cisnął ten rzucił na niego trzy klątwy z czego tylko jedna go tak naprawdę zraniła sprawiła, że jego ciało i dusza będą żądne seksu przez wieczność... Wówczas kobieta się uśmiechnęła i stwierdziła cichutko „Absorpcja... Huh co to za gorąc który po mnie się rozchodzi??” Niebieskowłosy zaatakował więc obsydianowowłosego naprawdę potężną techniką o żywiole magmy nasłał na niego smoka z magmy... Brunet uśmiechnął się delikatnie i po prostu wchłonął Technikę swego przeciwnika jednak jego ciało było poparzone.... Czarnowłosy się lekko uśmiechnął i stwierdził „Czyli jednak będę musiał ich użyć przyjacielu...”, a następnie jego oczy stały się krwistoczerwone o czarnych pionowych źrenicach... Wówczas bóg próbował go trafić jednak zawsze gdy wykonywał atak obsydianowłosego już tam nie było... Nagle jedna z boskich istot poczuła ból w plecach i w podbrzuszu... Warknął wściekle i stwierdził „Ciebie kiedyś posiądę.... Ty zaś mały śmieszny człowieczku czekają męki jakich nikt jeszcze nie zaznał...”
Brunet podbiegł do związanej kobiety przeciął jej więzy a następnie zdjął płaszcz i ją nim okrył... Wówczas ona stwierdziła:
- Dziękuję za pomoc... Przepraszam mogę poznać twe imię??
- Nie masz za co mi dziękować to normalne, że mężczyzna chroni kobietę... Moje imię to Shidearu... - stwierdził posyłając jej ciepły uśmiech jego oczy lśniły dzikim ogniem widać było że jest kimś kto dopiero co zaczął odczuwać odpowiedzialność....
- Moje imię to... - Kobieta się zbliżyła do chłopaka i chwytając jego twarz w dłonie lekko go schyliła, a następnie coś mu szepnęła do ucha by potem popatrzeć mu w oczy...
- Rozumiem więc dlaczego on nie zginął... Hahahahahahahaha nie sądziłem że tego dożyję i uratuję boginę... W każdym bądź razie to zaszczyt dla mnie... Ja jestem zwykłym człowiekiem... - stwierdził poważnym jednak lekko roześmianym tonem...
- Ja wiedziałem że mnie zaatakują... Więc czekałem na ich ruch.... Dobra no cóż było miło ale mam sporo na głowie... - stwierdził wypijając jeszcze jedną sake
- Dobra, dobra... Istotnie, miła to była audiencja, ale ja idę krew wypić. Może też i coś upoluję. - westchnęła Halle i królewskim gestem pożegnała kuzyna.
Shi się zaśmiał i zniknął stając się mrokiem....
W tym samym czasie gabinet przywódcy wioski smoków... Wewnątrz pomieszczenia o czerwonych ścianach i suficie oraz podłodze wyłożonej obsydianowymi płytami zdobionymi runami wykonanymi z całych ogromnych rubinów uformowanych w konkretny kształt... Szafki, kredensy, barek i biurko były wykonane z pewnego rodzaju ciemnego drewna którego nawet smoki nie mogły zniszczyć łatwo... Na tronie wykonanym z obsydianu zdobionego majestatycznymi wzorami ze szlachetnych kamieni bez skazy siedział Tenshi i trzymał w dłoniach pewien zwój... Naprzeciwko niego na czerwonym wygodnym fotelu siedziała Frances ubrana w strój podróżny... Kuroryuu stwierdził:
- Frances mam dla ciebie bardzo trudne zadanie.... Ranga to X zainteresowana??
- Tak jestem bardzo zainteresowana cóż to za zadanko?? - Spytała zaintrygowana
- Twym celem będzie szpiegowanie Akatsuki i nakłonienie Uchihy Itachiego by przystał do nas.... - wyjaśnił Tenshi
- Rozumiem wyruszam natychmiast... - stwierdziła Frances wychodząc...
- Powodzenia... - szepnął czarny smok...
Kilka godzin później sypialnia królowych.... Wypełniało ją osiem osób a byli to: Kagehime, Sakura, Trzy Królowe, Naomi, Tenshi i Sasuke... Jedna z królowych zaczęła niepewnie:
- Kagehime możemy opowiedzieć historie Shi??
- Tak ale pozwolicie że ja opowiem początek i będę dopowiadała jak wy dalej będziecie ją przekazywać?? - odpowiedziała narzeczona Shi...
- Jasne więc proszę zacznij... - stwierdziły królowe
- Dobrze więc zamiast wam wszystko opowiadać pokażę wam to co chcę przekazać... - stwierdziła Kagehime i przeniosła ich w iluzji do przeszłości widzieli wówczas przepiękną brunetkę ubraną w czerwone kwieciste kimono idącą dumnym krokiem wzdłuż linii łączącej las i polankę gdy nagle, ktoś ja chwycił od tyłu. Szarpała się z tą osobą gdy nagle ten wyjął sznur i zręcznymi ruchami momentalnie ją związał a następnie przywiązał całkowicie odsłoniętą do drzewa. Z uśmiechem sadysty napastnik zaczął zrywać z niej branie kobieta krzyknęła. Początkowo nic się nie działo...
Wówczas czas się zatrzymał a Kagehime stwierdziła:
- To jest moment przed tym jak poznałam Shi...
- Rozumiem więc ten osobnik próbował cię zgwałcić, a Shi cię obronił.... - stwierdził Naruto
- Tak i nie... Właściwie odwlekł tylko moją śmierć... Widzicie ja nigdy nie byłam człowiekiem niegdyś byłam boginią córką najwyższego z bogów... - Wyjaśniła Kagehime fragment historii i spowodowała że iluzja ruszyła dalej... Gwałciciel po odsłonięciu jej ciała już miał zacząć się nią bawić, gdy nagle tuż przednim uderzyła czarna błyskawica... Zobaczył zeskakującego z drzewa bruneta... Ten momentalnie dobył katany która wisiała u jego boku i zaatakował swego przeciwnika... Po krótkiej wymianie ciosów Brunet pozbawił przeciwnika maski i oczom Kobiety ukazał się pewien niebiesko włosy facet.... Ponownie czas się zatrzymał...
- Tym kto mnie chciał zgwałcić był bóg przyjaciel mego ojca był on panem Klątw... - stwierdziła Kagehime i ponownie sprawiła że iluzja pognała dalej... Czarnowłosy chwycił przeciwnika i nim cisnął ten rzucił na niego trzy klątwy z czego tylko jedna go tak naprawdę zraniła sprawiła, że jego ciało i dusza będą żądne seksu przez wieczność... Wówczas kobieta się uśmiechnęła i stwierdziła cichutko „Absorpcja... Huh co to za gorąc który po mnie się rozchodzi??” Niebieskowłosy zaatakował więc obsydianowowłosego naprawdę potężną techniką o żywiole magmy nasłał na niego smoka z magmy... Brunet uśmiechnął się delikatnie i po prostu wchłonął Technikę swego przeciwnika jednak jego ciało było poparzone.... Czarnowłosy się lekko uśmiechnął i stwierdził „Czyli jednak będę musiał ich użyć przyjacielu...”, a następnie jego oczy stały się krwistoczerwone o czarnych pionowych źrenicach... Wówczas bóg próbował go trafić jednak zawsze gdy wykonywał atak obsydianowłosego już tam nie było... Nagle jedna z boskich istot poczuła ból w plecach i w podbrzuszu... Warknął wściekle i stwierdził „Ciebie kiedyś posiądę.... Ty zaś mały śmieszny człowieczku czekają męki jakich nikt jeszcze nie zaznał...”
Brunet podbiegł do związanej kobiety przeciął jej więzy a następnie zdjął płaszcz i ją nim okrył... Wówczas ona stwierdziła:
- Dziękuję za pomoc... Przepraszam mogę poznać twe imię??
- Nie masz za co mi dziękować to normalne, że mężczyzna chroni kobietę... Moje imię to Shidearu... - stwierdził posyłając jej ciepły uśmiech jego oczy lśniły dzikim ogniem widać było że jest kimś kto dopiero co zaczął odczuwać odpowiedzialność....
- Moje imię to... - Kobieta się zbliżyła do chłopaka i chwytając jego twarz w dłonie lekko go schyliła, a następnie coś mu szepnęła do ucha by potem popatrzeć mu w oczy...
- Rozumiem więc dlaczego on nie zginął... Hahahahahahahaha nie sądziłem że tego dożyję i uratuję boginę... W każdym bądź razie to zaszczyt dla mnie... Ja jestem zwykłym człowiekiem... - stwierdził poważnym jednak lekko roześmianym tonem...
Kagehime zatrzymała ponownie iluzję i stwierdziła:
-
W ten oto sposób on mnie zainteresował... Błyskawicznie nabierał
sił, ciągle starał się opanować klątwę... Jednak ona go
pochłaniała... Po około pół roku obserwowania go byłam pewna co
do swych uczuć i wówczas się zaczęło... Oddałam mu całą
siebie zyskując Shi... Każda chwila jaką spędzałam z nim była
rajem, jednak bóg klątw nasłał na niego swego pupilka Juubiego...
Shidearu oraz jego przyjaciel, który był dla niego niczym brat
zwany przez Shinobi Rikudou, stanęli naprzeciw bestii...
Ta notka była naprawdę ciekawa... Trochę przynajmniej można się dowiedzieć o Shi. No, no historyjka jak na razie wymiata. Hm... Skoro tu jest genialna, to co może być w następnej notce?? *o*
OdpowiedzUsuńCóż, humor jak zawsze wywołuje zaciesza na ryju. Akcja epicka, że aż trudno się pogodzić z tym, że przerwałeś w tak emocjonującym momencie... Obyś to szybko wynagrodził nextem!!
Gratuluję genialnej jak zawsze notki i z niecierpliwością czekam na next :3 Spiesz się powoli i miej dużo weny!!
Hmm. NIE WIERZĘ!? Shi uratował ją, a nie skorzystał z okazji? Jprdl/... co się dzieję in the world. Never mind. Co do mojej oceny.
OdpowiedzUsuńNotka była ciekawa, pomimo braku "akcji" zapoznaliśmy się z historią Shi. Ciekawe, gdzie nas teraz powiedziesz? Może Historia lasek z twojego haremu ? 0_O.
Ehh, ironia do mnie nie pasuje. (9_9 Full of sarkazm)
Pozdrawiam.
Historyjka wymiata, jednak zachowanie Shi jest za... 'czyste' xDDD
OdpowiedzUsuńGratuluję genialnej notki, naprawdę świetna :D Czekam na następne :P